Mam tydzień wolnego. I od prawie tygodnia miałam otwartą
zakładkę z postem, który chciałam opublikować...
Cóż się działo przez te dwa miesiące... Urodziny Młodziaka,
na których miałam spinę z jego wulgarnym wujkiem, a G. spalił sobie włosy na ręce przy
grilu i stłukł kieliszek schylając się po kawałki stłuczonej szklanki.
Melanżowałam na parkingu do pierwszej z K., ze Stachem (chyba pamiętacie Stacha?!) i
Arkiem. Kiedy padło pytanie związane z czytaniem, Stachu jak zwykle pozamiatał:
ja? ja to tylko streszczenia... jak
kończyło mi się piwko, podsuwał mi swoje warki i gadał, że wyglądam jak
Margaret (wzrok miał już błędny, doprawdy).
W któryś piątek, po tym jak zaczęłam truć K. że ciągle
chodzimy do tej samej kawiarni na kawę, wybraliśmy się na poszukiwanie jakiejś
knajpki. Spotkaliśmy Krzaka - który kilka godzin później minął nas bujając się
od ściany do krawężnika i z powrotem. Krzaka zwykle spotyka się przelotnie, raz
na kilka miesięcy. Co robisz, chcesz
szluga, gdzie idziesz, na razie. Tym razem Krzaku, jak nigdy, gadał i gadał, proponował nam kawę w tej kawiarni od której akurat chcieliśmy uciec,
częstował papierosami bo "skądś" miał grubą wypłatę. Jak zwykle nas mija w przelocie, tak wtedy trudno nam było się go pozbyć, choć K. nie sugerował, a
stwierdzał że akurat chcemy być sami i gdzie może nas innym razem znaleźć. Swoją drogą ostatnio Krzaka widzieliśmy, był po czymś, gadał coś
o Bogdanie i tanim mleku, a potem poszedł w swoją stronę.
Szliśmy w mżawce dopijając kawę od Krzaka. Mijaliśmy puby,
te w centrum są staroświeckie i pełne starych ludzi. Minęliśmy British Heart
Foundation i wtedy K. mnie zatrzymał. Spojrzałam w zaułek między BHF a
przesiąkniętym kadzidłami sklepem z magicznymi przedmiotami. Stał tam stoliczek
obłożony kraciastą ceratą, pod nim płynęła stróżka deszczówki. Dalej w głębi
otwarte drzwi zapraszały ciepłym światłem i skwierczeniem smażonego żarcia. W
środku była tylko kobieta z córkami, które szybko się zmyły. Usiedliśmy w rogu
i zamówiliśmy piwo i pity. Nie chciało mi się stamtąd wychodzić... jeszcze tego
wieczora spotkaliśmy Młodziaka, razem z K. kupili zdrapki i włączyli fantazję
dotyczącą dużej wygranej:
L: A co byś mi kupił?
Młodziak (uniesionym, lekko podpitym głosem): No, tobie L. kupiłbym mieszkanie...
apartament. Wyposażyłbym w wielkie łoże w kształcie serca (?!). Ale, przede
wszystkim, wyjebałbym wszystkie drzwi i okna i wstawił dźwiękoszczelne ściany,
bo co jakbym się najebał i spał u was? Tak
jak w urodziny K. jak spałem w salonie a wy nade mną...
Żadna elegancja, ale mniami ;D
Któregoś dnia zachciało mi się obejrzeć film i z braku laku
włączyłam Pretty Little Liars. I powiem Wam, że grubo mi się ten serial
wkręcił! PLL powstały na podstawie serii książek, a że autorka jest w trakcie
pisania innej serii (Gra w kłamstwa), kupiłam dwie pierwsze części i obym nie
żałowała, że Słodkie kłamstewka oglądam zamiast czytać.
Jednymi z książek, które w ostatnim czasie przeczytałam była seria Wiatr. Przyjemnie się czytało, ale spodziewałam się czegoś lepszego. Naprawdę trudnej dziewczyny, która razem z tym tajemniczym chłopakiem zapominała się błądząc wzrokiem w chmurach. A dostałam serię z wątkiem fantastycznym dla dzieciaków o kilkorgu przyjaciołach wchodzących w dojrzałość.
Achhh! Musicie też wiedzieć, że dostałam w pracy stały kontrakt!
Jasne, nie chcę tam spędzić całego życia, ale zawsze dobre to na początek.
Cieszę się, bo chociaż pracuję z porządnymi i pomocnymi ludźmi, a w trakcie pracy nikt mi nie
patrzy na ręce. Radio gra. Papierosy spalają się szybciej... Każdy by przeniósł tutaj złote góry, ale ma zajęte ręce
Zastanawiam się, czy gorszy jest taki człowiek, którego zawsze widzi się tylko przelotem, czy taki, od którego trudno się odczepić... I sama nie wiem ;P
OdpowiedzUsuńPierwszy sezon PLL był świetny, później jest coraz gorzej, ale jest jedna zaleta - w dalszych sezonach dzieje się całkiem co innego niż w książkach. Według mnie, co nie oznacza, że Ty też to tak odbierzesz. Książek z serii PLL przeczytałam 13 (+0,5 i 4,5) i powiem Ci, że jak dla mnie to seria naprawdę trzyma poziom. Może dlatego, że nie czytam ich jednej po drugiej, non stop. Chociaż naprawdę wszyscy wokół narzekają, że to się robi coraz dziwniejsze...
chyba taki co się nie można od niego odczepić, chociaż jak chcesz z kimś pogadać a on zawsze się spieszy to też wkurza:D
UsuńTo jest to z serialami, że często im dalej tym większa drama. Ale mimo że już nie przechodzi mi po plecach dreszcz w trakcie oglądania, to ogląda się przyjemnie. Znasz jakieś podobne serialowa ekspertko? :D z tajemnicami itp:)
To chyba zależy od sytuacji i jednoznacznie nie można wybrać lepszej opcji :P
UsuńHmm, wiesz, że nie wiem? To znaczy, z miejsca mogę Ci polecić "Lost"... XD A tak poza tym może "Under the dome" albo "Leftovers", chociaż to drugie trochę się ciągnie i jak dla mnie nie jest jednak nadzwyczajne, ale może rozwinie się w kolejnych sezonach, bo wyemitowano dopiero 1. I "Jerycho", choć tego oglądałam tylko kilkanaście odcinków, ale wiem, że mi podobało się i muszę to sobie odświeżyć i dokończyć, ale... mam inne, jeszcze nigdy nieoglądane seriale do obejrzenia :(( Chociaż i tak te seriale nie będą identyczne jak PLL, bo PLL to jakby taki nowy gatunek dla mnie o.O
No w sumie;D
UsuńPosprawdzam sobie tytuły i dziękuję :) no PLL jest mega oryginalne! Niestety prawie skończyłam piąty sezon, więc chyba obejrzę Ravenwood. oglądałaś?:D a prison break oglądałaś (czy ja Cię o to już pytałam?;o), kiedyś był szał na to, jakoś nie obejrzałam ani jednego odcinka
Oglądałam "Ravenswood" i może być, jednak bez szału jak dla mnie :P Ale możesz obejrzeć, to tylko kilka odcinków. Za to "Prison Break" nigdy nie widziałam żadnego odcinka i jakoś mnie nie ciągnie...
UsuńWięc trochę się działo u Ciebie ;-) fajnie jest poznawać nowe miejsca, nowe knajpki, nowe smaki, zawsze to jakaś odmiana :-)
OdpowiedzUsuńA co do serialu... Pretty Little Liars uwielbiam! Jak to wyczaiłam i zaczęłam oglądać (a wtedy trwał 4 sezon chyba), to w jeden wieczór potrafiłam obejrzeć nawet 8 odcinków :D teraz w którym jesteś sezonie/odcinku?
I gratuluję stałego kontraktu :*
Haha ja dokładnie tak samo! Teraz też po kilka jeśli mam czas:D prawie kończę sezon 4 : <
Usuńdziękuję!:):*
Bo to wciaga, mimo iz wg wielu opinii zbyt dlugo sie ciagnie i zbyt wiele w nim niewyjasnionych spraw :P
Usuńno to calkiem niezle Ci idz4e :)) jestes prawie na biezaco :P
:*
Wg bardziej wciąga niż się ciągnie ;D nikt w tym serialu nie jest dobry albo zły, wszyscy mają drugie twarze, to mi się podoba
UsuńWedług mnie też :D no dokładnie, każdy ma coś za skórą, jedni więcej, drudzy mniej, no i to jest w pewien sposób intrygujące :)
UsuńGratuluję pracy ;) Na początek warto zbierać różne doświadczenia zawodowe.
OdpowiedzUsuńTen serial planuję obejrzeć, ale ciągle coś mi przeszkadza, muszę się zebrać ;)
Dziękuję! :) Polecam, początki są najlepsze bo mnie tam parę razy przeszły ciarki. Ogólnie przyjemnie się ogląda, jak ktoś lubi intrygi i pozaplątywane na maksa tajemnice:D
UsuńSkąd ja to znam, od jakiegoś czasu nie mogę wziąć się za napisanie posta, choć w głowie jakieś tam pomysły mi się kłębią, ale tak trudno jakoś...
OdpowiedzUsuńGratuluję kontraktu, ale uważaj żeby się za bardzo nie przyzwyczaić bo później trudno się spiąć by iść gdzieś indziej lub wrócić do kraju (jeśli jest to w planach). Znam to z autopsji, przyjechałem do UK na 3 miechy (dorobić na studia) i trafił się kontrakt, który trwa do dziś. Aha, to było 9 lat temu:)
OdpowiedzUsuńCo do nowej knajpki - "szukajcie a znajdziecie" zawsze działa.
Stach - ciekawa postać, zwłaszcza jak jest po czymś ;)