poniedziałek, 22 września 2014

VBA

Lajk a bos, nominowałam siebie do taga (Versatile Blogger Award :D). Przez lata blogowania nigdy nie brałam udziału w tagu, do którego nie zostałam nominowana. Ale Norrie wzięła mnie na podświadomość i napisała: Mogłabym teraz napisać, że jeśli ktoś ma ochotę, to niech weźmie udział w tym prawdziwym tagu i napisze siedem faktów o sobie, ale z doświadczenia wiem, że takie rzeczy nie działają :P
I to chyba zadziałało. Albo może się usprawiedliwiam, bo lubię czasem pogadać o sobie. Także chwilkę pomyślałam, wczoraj wieczorem - bo dziś mam wolne! - zrobiłam template, który teraz poprawię i kliknę "opublikuj". Do roboty! 7 rzeczy o mnie. I też zapraszam do zabawy chętnych, a co!


Jestem obserwatorką. Łapię umykające pyłki kurzu, nerwowe drgania na twarzach przechodniów. Lubię widzieć to, czego nie zauważają inni i lubię o tym mówić. Lubię o tym pisać. 

Mam zadatki na książkoholika. Czytam wszystko, co mi wpadnie w łapy. Na moich półkach znajdziecie zarówno Dostojewskiego, Salingera i Munro, jak Zafona, Gaimana i Baccalario. W dodatku lubię książki posiadać - a żeby je kupić, robię długi research w polskich i angielskich księgarniach i podliczam ceny. Dlaczego tak się z tym bawię? Bo zwyczajnie sprawia mi to przyjemność (może moja miłość do researchu ma związek z tym, że jako dziecko chciałam być... sekretarką?!) Obawiam się tylko tego, żeby ilość "w planie do przeczytania" nie przegoniła książek przeczytanych.

Jestem zakupoholiczką. Podoba mi się wizja odsunięcia od siebie pragnień materialnych, jak głosił Gautama. Pozbywając się pragnień, wiemy że mamy nad sobą kontrolę. To prowadzi do pierwotnego poczucia wolności, czyli - wg mnie - jednego z odzwierciedleń szczęścia. Niestety. Odkąd pracuję, regularnie uzupełniam regał i szafę. Póki mogę, bo niedługo zamierzam opłacać rachunki w pełni, dla siebie.

Wciąż czekam na cud. Tak, mała L. nadal we mnie jest. I nie zamierzam jej wyganiać. Bez tej infantylnej iskierki nie potrafiłabym z taką empatią czytać, ani pisać. Uwielbiam urban fantasy i ogólnie książki, w których życie codzienne nagle zmienia się pod wpływem magii. Jak u Gaimana (Kiedy Richard poznaje Drzwi, kiedy Koralina przechodzi przez drzwi i jak wszyscy tańczą Danse Macabre w Księdze Cmentarnej...). Czasami przypomina mi się, jak modliłam się do gwiazd żeby obudziły moje pluszaki, żebym mogła z nimi pogadać. OMG, Kamińska, get back to reality!

Słucham rapu. Wiem jak na ogół ludziom kojarzy się ta muzyka. Ostatnio (po pijaku, więc musiało wyjść interesująco) tłumaczyłam koleżance (z drugiej strony jak tak wielu ludzi może mieć tak ograniczone podejście do rapu? To się zapewne wiąże ze skojarzeniami), że w rapie lubię nie "JP", o którym gadała kiedy włączyłam Eldokę (Eldo - jp?._.) a słowa, które ujmują nieopisane fragmenty codzienności. Już jak byłam mała usłyszałam Sokoła i od tamtej pory zamknęłam się na inne muzyczne gatunki. Wcale nie twierdzę, że to dobrze, ale nie lubię popu, nie jaram się funkiem, a dubstep szybko mi przeszedł. 
Mogłabym sypać cytatami jak argumentami na to, że rap to wartościowa muzyka, w której mówią o złym wpływie mediów (przykładowo Sarius, czy Hades), o determinacji (choćby Bisz), nostalgicznie gada Miuosh, czy Małpa, a Green mówi o tym co jest teraz. Zagraniczny rap zaś słucham głównie dla brzmienia - Q-tip, Wu tang, Pharcyde - choć i tam znajdą się dobre teksty - u Commona, Ice Cube'a czy Dilated Peoples.

Moim top marzeniem jest podróżowanie. Chciałabym odwiedzić Grecję, kilka miast w USA i Szwajcarię, do której mnie nieustannie ciągnie... chcę obserwując kształcić siebie. Tak, żebym pisząc kiedyś książkę potrafiła stworzyć z niej kalejdoskop, czy też mozaikę wartości i rozkmin na temat tego, co widziałam i słyszałam. Tu nasuwa mi się cytat z Buszującego w zbożu: Nie chcę ci wmawiać, że tylko ludzie wykształceni i erudyci mogą dać światu coś wartościowego. Tak nie jest. Uważam jednak, że wykształceni i erudyci, jeśli oczywiście są elokwentni i twórczy, mogą zostawić po sobie nieskończenie cenniejsze zapiski niż ci, którzy są tylko elokwentni i twórczy, a nie mają żadnej bazy w postaci wykształcenia. Przeważnie potrafią wyrażać się precyzyjniej i konsekwentnie rozwijają myśl aż do końca.
Tym cytatem, powiem Wam, poczułam się zdisowana. Ale widzę w nim prawdę objawioną.

Uwielbiam noc. Pod każdą postacią. Złą, deszczową, księżycową, bezksiężycową, przy herbacie, w poezji, w rapie. Uwielbiam życie w nocy, Sylwestra i żar z papierosów widziany z okna w nocy. Czekam na Bonfire (święto ognia, 5 listopada. Specjalnie wzięłam wolne na ten dzień! I to się wiąże z moim niedawnym tekstem). Akcja moich opowiadań często ma także miejsce w nocy. Tutaj widzę związek z punktem "czekam na cud", bo w nocy wszystko jest bardziej tajemnicze i niepewne.
Ale trzecia, o Chryste, trzecia rano! Lekarze twierdzą, że ciało pracuje wówczas na najniższych obrotach. Dusza wyłącza się. Krew krąży leniwie. Właśnie o tej porze człowiek najbardziej zbliża się do śmierci. Co prawda sen to mała śmierć, lecz trzecia nad ranem, kiedy człowiek zupełnie rozbudzony leży w łóżku, jest zupełnie jak śmierć za życia.

40 komentarzy:

  1. Punkt 2, 6 i 7 to zupełnie tak jak ja :)
    Za rapem nie przepadam, ale nigdy nie kojarzył mi stereotypowo.

    OdpowiedzUsuń
  2. No to sporo nas łączy :D zwłaszcza punkty 1,4,6,7 :)) ja uważam się za osobę lubiącą podróżować, chociaż nie wiem czy mogę tak o sobie powiedzieć, skoro jedyne miejsca jakie odwiedzam to góry w Pl :D no i raz byłam w UK, ale nie turystycznie, więc się nie liczy :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. możesz tak powiedzieć! i UK też się liczy :D w przyszłości obie nadrobimy ;D

      Usuń
    2. skoro się liczy, to świetnie :D obyś miała rację! bo tak marzę o Hiszpanii, Włoszech, Francji... kilka miast w USA też bym chciała zwiedzić, ale to, to się chyba nie zrealizuje xD

      Usuń
    3. pojedziesz! :D nie żebym się jakkolwiek na tym znała, ale chyba do Hiszpanii najtaniej by wyszło? podejrzewam że najdrożej do Francji, ale to pewnie też zależy przede wszystkim od miasta.
      masz rację, USA to chyba najciężej będzie się dostać, jakieś wizy itp... :/

      Usuń
    4. właśnie nie wiem, gdzie najtaniej... ale jedno jest pewne, Europę łatwiej mi będzie zwiedzić niż Stany :P z tymi wizami jest największy problem, a ile trzeba na to czekać i ile pieniędzy stracić, to już nie chcę mówić...

      Usuń
    5. a ja... chyba nie chcę wiedzieć;) u mnie w pracy jest tajka która potrzebuje wizy, żeby w ogóle mieszkać w UK chyba tysiąc funtów czyli koło pięciu tyś zł? ale głupie pytania są do testu np "co to jest Big Ben" i jedna w odpowiedzi brzmiała "bohater kreskówki" :D

      Usuń
    6. może to i lepiej :) no będzie ok. 5 tysiaków, masakra... co to za test? pytanie rzeczywiście głupie, ale wiesz, pewnie są na świecie ludzie, którzy nie mają pojęcia co to BB i mogliby dać taką odpowiedź :D

      Usuń
  3. Poza rapem wiele nas łączy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zawsze jakoś mi dziwnie, jak ktoś mówi do mnie Norrie XD Jakby co, to jestem Magda! :)
    Wychodzi na to, że pojechałam Ci po ambicji (nieświadomie!)... Poza tym, słyszałam kiedyś, że rap i rock to dwa najbardziej pokrewne gatunki muzyczne. Być może chodzi o słowa piosenek, bo raczej nie o wykonanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wiem że Magda, mam Cię przecież na lubimyczytac :D to skąd się Norrie wzięło? :D
      A to ciekawe, nigdy nie słyszałam żeby ktoś przyrównał rap i rock ;o może to i racja z tekstami hmm

      Usuń
    2. Już miałam tyle różnych nicków, a z żadnym nie mogę zostać na dłużej, bo po jakimś czasie coś mi przestaje pasować. Oglądałam wtedy akurat serial "Under The Dome" i jedną z głównych postaci jest Norrie... Simple XD
      Ja kiedyś coś takiego wyczytałam, ale właśnie nie było wytłumaczenia, więc sama nie wiem, o co tak naprawdę może chodzić :|

      Usuń
    3. Jak będę chciała jakiś serial obejrzeć, to podbijam do Ciebie!:D
      to jest dobry temat do dyskusji, ale nie znam się na rocku. może chodzi o agresję i refleksje

      Usuń
    4. No dobra... Może coś uda mi się dla Ciebie znaleźć :D
      A ja się zbyt nie znam na hip-hopie, ale być może masz rację. A tak w ogóle, to... wczoraj wypożyczyłam z biblioteki "Marcowe fiołki", bo akurat ktoś oddał. Ale muszę najpierw skończyć 2 poprzednie książki z biblioteki, także daj mi trochę czasu :D

      Usuń
    5. nie śpiesz się ;) mam nadzieję, że Ci się spodoba :)

      Usuń
  5. Ożywić pluszaki? Masz u mnie plus, uwielbiam ludzi z fantazją :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to oczywiście było jak byłam mała! :D hahaha :D

      Usuń
    2. Wiem, ale nie zmienia to faktu, że wtedy ujawnił się ciekawy rys osobowości. Nie każdy dzieciak ma takie pomysły :D

      Usuń
    3. oj, moje pomysły za dzieciaka... np skok pod balkonem, żeby sprawdzić czy wyrżnę głową - niestety, wyrżnęłam. pewnie wstrząśnienie mózgu dostałam hehe

      Usuń
    4. Chyba? Mam rozumieć, że nigdzie z tym nie poszłaś? :P

      Usuń
    5. pewnie z 7 lat miałam, więc nie wiedziałam że coś mi grozi... ;p fantazja i dziecięca głupota

      Usuń
    6. Ale że rodzice niczego nie zauważyli? :D

      Usuń
    7. nie (słabo to pamiętam;D!)

      Usuń
    8. I dobrze, o takich przeżyciach lepiej zapomnieć :D

      Usuń
  6. Mnie ostatnio mój przyjaciel zaczął, w sferze rapu, molestować piosenkami Trzecieo Wymiaru (bo to skandal, by nie znała tej grupy muzycznej ;P )... i chociaż miłością do tego mnie nie zaraził to cytat z "Bezpowrotnie" nadal znajduje się w moim opisie na GG ;P
    A zakupoholików to ja nigdy nie zrozumiem ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 3W klasyk, można powiedzieć :) właśnie teksty mają świetne, chociaż zaczęli... od "dla mnie masz stajla" ciężko uwierzyć że to oni :D kojarzysz? haha :D
      ja też siebie nie rozumiem pod tym względem, ale dopada mnie czasem na przekór cenie takie uczucie "muszę to mieć" i chociaż to się wydaje śmieszne, to wcale nie jest! bo trudno je pokonać;p

      Usuń
  7. I nie dziwię się wcale, że się skusiłaś, Versatile jest super :D
    Słuchaj, jam pokojowe dziewczę! Zawsze podbijam do raperów - np wieczorem nad jeziorem, jak puszczają muzę z auta, albo w naszym ulubionym pubie z bilardem. :D I mówią mi, żem sympatyczna XD I właśnie zauważyłam, że ludzie słuchający rapu częściej szanują mnie za mój gust muzyczny, aniżeli wielcy fani rock'n'rolla - jak ten dupek, co mi powiedział, że Morisek gwałcił dzieci (wtedy, co się chciałam z nim tłuc xD). A raperzy co? :D Polali mi whisky (i to Jacka Danielsa!), powiedzieli, że jestem sympatyczna i że mnie szanują. I dyskutowałam z nimi o muzyce. A upizgali mnie tak tym whiskaczem, że Patryk musiał mnie nieść XD A i w domku mieliśmy przeboje XD
    Jedynym gatunkiem muzyki jakiego nie ogarnę, jest disco polo. I techno. I koniec XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam, kozaki z nas bo ostatnio też się chciałam z jednym panem bić! Za zlekceważenie mojego K., w pewnym sensie. :p
      Haha, bo osoby słuchające rapu to albo dresy, albo osoby otwarte na muzykę - np mój K. jest słuchaczem rapu, ale słucha też soulu, funku i cholera wie czego jeszcze. :)
      a idź mi z disco polo! kilku moich kolegów słucha - i już nie wiem, czy dla beki, czy naprawdę tak im się podoba...

      Usuń
    2. Kozaki, kozaki i to jakie ;D Nasi faceci mogą z nas byc dumni :D
      Wiesz, ale podobnie jest z fanami rocka, czy metalu. Mnie najbardziej wkurzają pozerzy. Ok, tez noszę koszulki z zespołami, ale obnoszenie się na fejsie, jaki jestem tru satanista jest co namniej żałosne.
      Najgorsze jest chyba to, że im się to podoba xD

      Usuń
    3. Haha dokładnie!
      A najlepsi są pozerzy, którzy nie znają fundamentów muzyki, której słuchaniem się "szczycą". To dopiero żenada :P
      *załamka* ;p

      Usuń
    4. ;D
      Skojarzyło mi się ze stałym tekstem "wielkiego" fana Metalliki.
      - Ulubiona piosenka?
      - Nothing else matters
      XD
      My tu załamka, a wieś śpiewa i tańczy :D

      Usuń
  8. Również nałogowo słucham rapu i nie wiem, dlaczego nadal ludzie uważają hip hop za zło skoro jest w nim tak wiele pozytywnego przekazu, tak wiele uczuć i emocji.

    OdpowiedzUsuń
  9. Także uwielbiam rap! Nawet już nie pamiętam jak długo go słucham, nie pamiętam, żebym w ogóle jakiegoś innego rodzaju muzycznego tak często słuchała.

    OdpowiedzUsuń
  10. jakie fajne to zdjęcie :o to gdzieś tam u Ciebie?
    wiem, że jesteś obserwatorką, pamiętam, tyle już się znamy ♥
    rap jest zajebisty, propsy.
    to co, kiedy jedziemy do juesej? :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak byłam mała, to noc była dla mnie najgorsza, nie wiem, zawsze się bałam że mnie coś/ktoś zaatakuje, a cisza, jak wszyscy szli spać, przerażała mnie jeszcze bardziej :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Punkt 4 - myślałam, że jesteś w ciąży xD

    OdpowiedzUsuń
  13. eej, ile nas łączy! :D oprócz tego, że nie lubię kupować książek, a je wypożyczać. i nie słucham rapu. ale oprócz tego tych dwóch punktów też uwielbiam noc, chciałabym podróżować, o wiele za dużo kupuję, również jestem obserwatorką... no i wciąż czekam na swój cud. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dzięki ;D

    Hm... a czym jak nie cudem? ;>

    OdpowiedzUsuń
  15. Super!
    Sam takiej listy nigdy nie zrobiłem, a po przeczytaniu tego posta wiem, że muszę coś takiego stworzyć. Może nie na łamach bloga, ale tak dla siebie. A nóż lepiej bym zrozumiał siebie, choć gdy o tym pomyślę, jakiś dziwny niepokój odczuwam:)
    Pozdrawiam
    Profectus

    OdpowiedzUsuń

Lubię wywody, dywagacje i anegdoty. Nie mam też nic przeciwko krótkim, sensownym komentarzom. Pisz śmiało, ale nie zapomnij przeczytać co komentujesz.

Kamińska pozdrawia!